Gorące lato ustąpiło miejsca barwnej jesieni, więc czas wyciągnąć ciepłe koce, aby wraz kubkiem herbaty i dobrą książką spędzać przyjemne wieczory. A jakie tytuły są najlepsze na tą jedną z piękniejszych pór roku?
Każdy ma inne zdanie na ten temat. Jedni wolą książki z fabułą dla mniej wymagających czytelników, a inni zaś mają ochotę zagłębić się w rozbudowany świat, gdzie dzieje się wiele rzeczy. Ja należę do obu grup moli książkowych, ponieważ lubię różnorodność. Dlatego też w tym poście zaprezentuję listę książek, w której mam nadzieję każdy znajdzie coś dla siebie.
"Zielona mila" to zdecydowanie mój wybór na jesień. Stephen King stworzył piękną opowieść o granicy między złem a dobrem, a także o niesprawiedliwości i wpływie człowieka na los drugiej osoby. Czytając tę powieść niejednokrotnie wzruszałam się, a także oburzałam, gdy akcja książki nie toczyła się tak jakbym chciała. Akcja powieści toczy się w Ameryce lat 30. Jej bohaterowie to więźniowie oczekujący na wykonanie kary śmierci i pilnujący ich strażnicy. Wśród nich jest John Coffey, zagadkowy olbrzym o wiecznie załzawionych oczach, obdarzony niezwykłą mocą. Za co został skazany i czy naprawdę jest winny tej zbrodni? Tego dowiecie się sięgając po tę lekturę. Naprawdę warto.
Kolejną książką, którą szczerze polecam jest "Czarna bezgwiezdna noc", również Stephena Kinga. To zbiór czterech opowiadań, choć ja nazwałabym je mini powieściami. Autor opisuje w nich motywy, którymi kierowali się ludzie w czasie popełnienia strasznego czynu, jakim jest morderstwo. Ludzka psychika jest bardzo skomplikowana, lecz King stara się pokazać w książce wszystkie emocje i uczucia postaci. Czy mieli wyrzuty sumienia? A może zabili z zimną krwią w celu zyskania pieniędzy lub innych korzyści materialnych? Najbardziej spodobało mi się opowiadanie "Wielki kierowca". Wywołało ono u mnie dreszcze, ale nie przestraszyło mnie. Byłam bardzo pochłonięta historią i z niecierpliwością czekałam na zakończenie, które okazało się być zaskakujące.
Myślę, że jesień jest idealną porą na rozpoczęcie swojej przygody z cyklem o "Ani z Zielonego Wzgórza". Lucy Maud Montgomery napisała przepiękne powieści o sympatycznej, mądrej i kochanej Ani Shirley. Ta rudowłosa sierota na dobre zawładnęła moim sercem. Kocham czytać o niej książki i poznawać jej coraz to nowe przygody. Chciałabym móc zapomnieć o tym cyklu, aby przeczytać go jeszcze raz, na nowo. Czytając każdą powieść o Ani towarzyszyły mi różne uczucia: smutek, rozbawienie, wzruszenie, złość i współczucie. Lubię, gdy jedna książka potrafi wywołać u mnie wachlarz uczuć i emocji. Na mojej półce stoi jeszcze ostatnia część z tej serii do przeczytania i mam nadzieję, że niedługo po nią sięgnę.
Wrzesień to pora nauki. W Hogwarcie także rozpoczął się nowy rok szkolny. Wszyscy młodzi czarodzieje i czarodziejki uczą się zaklęć, latania na miotłach i sporządzania wszelakich mikstur. Harry Potter - sierota i podrzutek, nie miał lekkiego życia u swoich krewnych - Dursley'ów. Gdy pewnego dnia gajowy Hagrid przynosi mu list z informacją o dostaniu się do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart jest w niemałym szoku. Wkrótce rozpoczyna się największa przygoda w jego życiu, która odmieni wszystko. Mam ogromny sentyment do książki "Harry Potter i Kamień Filozoficzny". Jest ona wprowadzeniem do niesamowitego świata wykreowanego prze J.K. Rowling, który wprost uwielbiam.
Zawsze byłam nastawiona sceptycznie do książek z gatunku "romans". Sama nie wiem czym było to spowodowane. Może niechęcią do przesłodzonych historii i zbyt idealnych bohaterów? Jednak "Ugly love" Colleen Hoover zmieniło moje nastawienie. Książka opowiada o Tate, która jako młoda pielęgniarka przeprowadza się do większego miasta w celu podjęcia pracy i studiów. Jej sąsiadem jest Miles - przystojniak, którego pewnego wieczoru znajduje kompletnie pijanego pod swoimi drzwiami. Mężczyzna jest wyraźnie czymś zdruzgotany, pytanie tylko czym? I jak rozwinie się relacja sąsiadów pomimo niezbyt udanego początku? Książka nie wciągnęła mnie od samego początku, ale gdy akcja nabrała szybkiego tempa, nie mogłam się oderwać od lektury. Zakończenie jest piękne i wzrusza.
A jakie są Wasze propozycje na jesień? Ja wrzesień spędzam z lekturami szkolnymi, ale udało mi się przeczytać jedną książkę przygodową, która lekturą nie była. Przepraszam też, że tak mało postów pojawia się na blogu. Niestety, mam bardzo dużo nauki, ze względu na egzamin zawodowy z hotelarstwa w styczniu no i później maturę. Mam nadzieję, że u Was nie jest aż tak źle.
Buziaki,
Cynthia Ann
Czekam w końcu na "Ugly love", jednak muszę mieć różnorodność, a że jeszcze tak niedawno czytałam "Maybe someday" i "Hopeless" to nie można przesadzić z ilością Hoover ;)
OdpowiedzUsuńTe książki również polecam na jesień. Oczywiście genialne "Bez słów" jeśli jeszcze nie czytałaś. Ja na jesień wybieram chyba coś bardziej refleksyjnego. Zagłębiam się w biografię czy jakieś powieści psychologiczne ;)
Ps. Super pomysł na notkę ;)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;) Na planecie Małego Księcia
Ja nie czytałam nic od Hoovver prócz "Ugly love". Na pewno się skuszę na inne jej książki bo bardzo mnie ciekawią :D
Usuń"Bez słów" nie czytałam i dodaję do listy. Ciekawe czy mi się spodoba ^^
Pozdrawiam!
W końcu zabiorę się po raz kolejny za Anię.
OdpowiedzUsuńNie chcę Ugly Love, po tym jak przeczytałam Hopeless i zastanawiam się... o czym jest ta książka i dlaczego każdego zachwyca.
Pozdrawiam x
Ania jest genialna <3
UsuńHopeless nie czytałam, więc muszę to nadrobić :D
Pozdrawiam!
Przedwczoraj oglądałam "Zieloną milę". Znowu płakałam. Książkę uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa też na tym filmie płaczę ;)
UsuńO matko, mimo że obserwuję Twojego bloga, to chyba już dawno mnie tu nie było !
OdpowiedzUsuńNo cóż, Kinga widzę przy okazji tego typu postów na jesień....zimę....wiosnę, ale i na lato też bywa xD Póki co tego autora przeczytałam jedynie "Stukostrachy" i szału nie zrobiło, a męczyłam ze 3 tygodnie -.-
Mam kilka innych w domu,ale póki co czekają na swoją kolej :D
Kasi recenzje
W sumie to King pasuje mi do każdej pory roku, tak samo jest z Harrym Potterem :D "Stukostrachy" słyszałam, że nie są świetną książką i wezmę się za nie kiedy już naprawdę nie będę miała co czytać :) Koniecznie sięgnij po te wymienione przeze mnie lektury od Kinga. Są genialne :D
UsuńDo mnie kompletnie te pozycje nie przemawiają. Niby jest różnorodnie gatunkowo, ale dla mnie książka idealna na jesień jest po pierwsze obszerna i "poważna". Żadnych lekkich mlodzieżówek, a to od razu dyskryminuje choćby "Ugly love", które czytałam już jakoś w maju. Do Harrego nie przekona mnie nikt, Anie czytałam w podstawówce i mnie nie urzekła, a Kinga przede mną. Pozdrawiam, Wielopasja
OdpowiedzUsuńKsiążki Kinga są poważne :)
UsuńA co do Ani, myślę że gdyby ta książka nie była obowiązkową lekturą to miała by więcej fanów. Przypuszczam, że sięgnęłaś po tę książkę z przymusu tak jak większość osób w tym wieku i dlatego Ci się nie spodobała. Może teraz byłoby inaczej ;)
Pozdrawiam!
Czytałam jedną książkę Kinga, która niekoniecznie mi się spodobała więc tu nie chodzi o powagę, a bardziej o moją chwilową niechęć, by znów się ''nie przejechać''.
UsuńNo tak, dlatego ja sprawdzam na lubimyczytac.pl co czytelnicy sądzą o danej książce i ile ma gwiazdek bo King jest jednym z tych pisarzy, który ma rewelacyjne powieści i beznadziejne. Te, które wymieniłam zdecydowanie zaliczają się do tej pierwszej grupy. Więc nie zniechęcaj się i koniecznie sięgnij po te tytuły :D
UsuńHarry jest dobry absolutnie na każdą porę roku :D Mnie jesienią najlepiej czyta się angielską klasykę, szczególnie twórczość sióstr Bronte. Klimat angielskich wrzosowisk robi swoje! Wszystkie tytuły, które proponujesz już przeczytałam, ale chętnie odświeżyłabym sobie "Zieloną Milę".
OdpowiedzUsuńOoo nie słyszałam o siostrach Bonte :D Muszę sprawdzić co mają do zaoferowania ze swojej twórczości :)
UsuńPozdrawiam!
Ania z Zielonego Wzgórza byłaby dobrym pomysłem...
OdpowiedzUsuńOj tak :D
UsuńZ chęcią przeczytałabym jesienią Hoover Hopeless i Losing Hope, bo jeszcze nie czytałam ;) Ugly Love za mną, a King to nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńKing ma specyficzne powieści i nie każdemu się one spodobają ;) Nie dziwię się zresztą :D
UsuńPozdrawiam!
Kurczę muszę chyba dać kolejną szansę Kingowi. Pozycje, które już czytałam mnie jakoś nie zachwyciły, ale Zielona mila chodzi za mną już od dawna. Co do "Ugly love" to jak dla mnie książka bardziej na lato. Ta różnica zdań w tym przypadku może polegać na tym, że inaczej kojarzy nam się jesień. :) Ja na to miejsce dałabym jakieś książki Zafona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:) Czytelnicza Eminencja
"Zielona mila" to absolutny klasyk i warto sięgnąć po ten tytuł :D
UsuńA co do "Ugly love", to jak dla mnie książka "wyciskacz łez". Takie lektury wolę czytać w jesieni, otulona ciepłym kocem, popijając herbatkę. Czytałam ją na wiosnę, ale uważam, że lepiej czytałoby mi się tę książkę właśnie teraz :)
Pozdrawiam!
Oprócz Ani z Zielonego Wzgórza oraz Ugly Love nie czytałam nic. Jednak może czas to zmienić i sięgnąć po Harrego Pottera.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Biblioteka Tajemnic
Musisz bo to genialna seria :D
UsuńPozdrawiam!
Z tego zestawienia czytałam tylko "Ugly love" :) Ja nie zastanawiam się jaka książka jest dobra na daną porę roku, po prostu czytam na co mam ochotę - jednego dnia romans z akcją umiejscowioną w jakimś ciepłym miejscu, drugiego dnia horror. "Zieloną milę" Kinga z pewnością kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Też mam tak nieraz :D Jednego dnia podobają mi się kryminały, a już następnego mam ochotę sięgnąć po fantastykę i to nie jest zależne od pory roku. Do tego postu wybrałam jednak książki, które są według mnie idealne na tę porę jeżeli ktoś ich jeszcze nie czytał :D
UsuńPozdrawiam!
wszystko tylko nie ania ... nie lubie xD pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSzkoda :D
UsuńPozdrawiam! ^^
Zgadzam się z "Ugly love", powieści tej autorki nadają się idealnie na jesienne wieczory, z ciepłą herbatką. Takie romanse jakie ona pisze - są fenomenalne! :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać resztę jej książek, bo jestem ich ciekawa ;)
UsuńŚwietny post! Od dawna planuję przeczytać "Ugly love", ale zawsze jakaś inna książka musi mi stanąć niespodziewanie na drodze! :D Mam jednak nadzieję, że jeszcze w tym roku uda mi się ją mieć na swoich półkach i jak najszybciej przeczytać, ponieważ słyszę na jej temat bardzo wiele pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/09/zalacznik-recenzja.html
Chociaż ta książka nie jest idealna, to i tak ją polecam :D
UsuńPozdrawiam!
"Zielona mila" i "Bazar złych snów"-ACH! Chyba już wiem, co będę czytała w październiku! ♥
OdpowiedzUsuńBiblioteko nadchodzę!
"Ania z Zielnego Wzgórza" jest cudowna!! Jedna z lepszych lektur szkolnych! Pamiętam, jak zatraciłam się w niej całkowicie-piękne uczucie.
Na "Harry'ego..." zawsze jest czas i pora! Miałam odświeżyć sobie historię tego czarodzieja, ale niestety czasu brak :'(
Na "Ugly Love" nadal się czaję :D Muszę w końcu przeczytać coś Hoover i to będzie właśnie to!
Świetny post! Pozdrawiam!
"Zielona mila" to klasyk gatunku <3
UsuńJa w Ani również się zatraciłam, do tego stopnia, że została mi jeszcze tylko jeszcze jedna część do przeczytania z tej serii <3 A Harrego niedawno sobie odświeżałam, więc myślę, że skuszę się na niego za rok :D
Pozdrawiam!
Napisałam ostatnio post z moimi propozycjami :D Muszę kiedyś przeczytać w końcu "Zieloną milę"!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tutti
Koniecznie przeczytaj :D
UsuńJa jednak jesienią sięgnę po inne pozycje. Ale też zostanę przy Colleen Hoover, tylko wybiorę November 9, mam nadzieję, że będzie równie dobra, co sam jej opis, bo nakręciłam się na intrygującą historię. ;) No i jesień to też czas, w którym zawsze próbuję pogodzić studia z czytaniem, więc na początek pewnie wybiorę coś lżejszego, a później będę stopniowo zmieniała klimaty. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Amanda Says
Ja jak na razie czytałam tylko "Ugly love" Colleen Hoover i mam w planach sięgnąć po "Maybe someday" bo słyszałam, że to fajna książka :D
UsuńPozdrawiam!
Ania i Harry!!!
OdpowiedzUsuńZ Kingiem niestety się nie lubimy, jego książki jakoś do mnie nie przemawiają :c A z CH do czynienia nigdy nie miałam i chyba raczej nic, co wyszło spod jej pióra czytać nie zamierzam.
<3!
UsuńCo do Kinga, to nie dziwię się. Jego styl pisania jest specyficzny i nie każdemu przypadnie do gustu. Czytając jego "Przebudzenie" cierpiałam katusze i z trudem skończyłam tę książkę. Na szczęście częściej trafiam na jego świetne książki niż te złe :)
Pozdrawiam!
Ja mam w planach "Ugly love" Colleen Hoover, bo tyle się naczytałam dobrego o tej książce, że aż sama muszę się przekonać, w czym tkwi jej fenomen.
OdpowiedzUsuńMusisz, musisz :D Nie ma innej opcji ^^ Ja gdyby nie konkurs, to chyba prędko bym po nią nie sięgnęła, a tak to miałam już przeczytane "Ugly love" jakoś niedługo po premierze :D
UsuńPozdrawiam!
Zawsze czytam to, na co w danej chwili mam ochotę. ;)
OdpowiedzUsuńW planach mam Harry'ego, jakieś romanse (może właśnie Hoover) i fantastykę. ;P
Zobaczymy jeszcze, jak ja to pogodzę ze studiami. Ehh.
Pozdrawiam, Jools and her books
Na pewno uda Ci się to wszystko pogodzić :D Wierzę w Ciebie! ^^
UsuńPozdrawiam!
Uwielbiam "Czarną bezgwiezdną noc" i zdecydowanie te opowiadania pasują do takiego jesiennego, listopadowego, szaroburego klimatu. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że również jesteś fanką tej książki :D
UsuńTej jesieni w końcu muszę zabrać się za Kinga. "Zieloną milę" już czytałam, ale chętnie przeczytam "Czarną bezgwiezdną noc"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
"Czarna bezgwiezdna noc" jest rewelacyjna <3
UsuńPozdrawiam!
„Zieloną milę” bardzo chcę przeczytać, chociaż na razie mam w planach przeczytać w najbliższym czasie „Rękę mistrza”. Co do „Czarnej bezgwiezdnej nocy” – nigdy nie słyszałam o tym zbiorze opowiadań, co jest dla mnie dziwne, bo uwielbiam opowiadania Kinga. „Bazar złych snów” był fenomenalny. Polecam i miłośnikom Kinga i miłośnikom krótkich form literackich! „Anię z Zielonego Wzgórza” czytałam w dzieciństwie i ta książka nie należy do moich ulubionych. Z pewnością do Ani nigdy więcej nie wrócę.
OdpowiedzUsuńObecnie czytam „Amerykańskich Bogów”. Pozycja bardzo ciekawa i interesująca. Świetna dawka czarnego humoru. Fabuła jest genialnie skonstruowana, wciągająca i niezwykle oryginalna. W planach mam dokończenie „Portretu Doriana Graya” i przeczytanie drugiej części Ostatniego Imperium. Jestem też ciekawa „Domu w Kornwalii” i powieści Ericha Segala – „Absolwenci”.
Pozdrawiam,
czytaniamania.blogspot.com
Mi niestety "Bazar złych snów" nie spodobał się tak, jakbym tego oczekiwała :/ O "Amerykańskich bogach" nigdy nie słyszałam, ale z racji że lubię czarny humor, zainteresuję się tym tytułem :)
UsuńMam nadzieję, że uda Ci się zrealizować swoje czytelnicze plany :D
Pozdrawiam!
Wstyd się przyznać, ale nie wiedziałam, że „Zielona mila” to książka. Muszę koniecznie przeczytać! O tak, Ania jest dobra na wszystko, zwłaszcza na chandrę. We mnie wywołuje straszną nostalgię, i jeszcze te opisy... Jeśli zaś chodzi o „Kamień filozoficzny” to ze wszystkich książek z serii HP ta podobała mi się najmniej :(
OdpowiedzUsuń"Zieloną milę" musisz przeczytać bo to genialna książka i właśnie na jej podstawie powstał film, który jest klasykiem :D
UsuńMi najmniej podobała się "Czara Ognia" przez Turniej Trójmagiczny. Za filmem również nie przepadam:)
A do Kamienia Filozoficznego mam ogromny sentyment, bo to od tej książki wszystko się zaczyna :D
Pozdrawiam!