środa, 25 kwietnia 2018

"Annapurna" Maurice Herzog

Tytuł: Annapurna
Tytuł oryginału: Annapurna. Premier 8000
Autor: Maurice Herzog
Seria/cykl: -
Data premiery: Francja 1951/ Polska 1960 (wyd. Iskry)/31 stycznia 2018 (wyd. Marginesy)
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 304

Annapurna to pierwszy w historii zdobyty ośmiotysięcznik. Dokonali tego Maurice Herzog oraz Louis Lachenal 3 czerwca 1950, w dodatku bez szczegółowych map i bez butli tlenowych. I zanim ktokolwiek zdołał wspiąć się tam ponownie, musiało minąć dwadzieścia lat. W historii alpinizmu był to moment przełomowy, który na nowo zdefiniował granice ludzkich możliwości. Francuska wyprawa borykała się z wieloma problemami: kapryśną pogodą, przenikliwym mrozem, ostrym słońcem wywołującym ślepotę, brakiem tlenu i lawinami. A przede wszystkim z górą, która nie zna litości.

Literatura górska jest czymś, po co ostatnimi czasy czytelnicy sięgają najchętniej. Z pewnością wpływ na to miały wydarzenia spod Nanga Parbat i Narodowa Zimowa Wyprawa na K2. Wiele osób (w tym ja) śledziło losy alpinistów i kibicowało im. Prawdę mówiąc przede wszystkim byłam pod wrażeniem nowoczesnego wyposażenia, które zabrano w najwyższe góry świata. Jednak zastanówmy się, jak wyglądałaby taka wyprawa w latach 50 ubiegłego wieku? Odpowiedzi możemy poszukać w książce "Annapurna" Maurice Herzog.

Autor książki to jednocześnie główny bohater, który opisuje wszystko ze swojego punktu widzenia. Opowieść rozpoczyna od pobytu w pewnej wiosce nepalskiej, będącej przystankiem w drodze na Annapurnę. Herzog opowiada swoją historię tak, jakby rozgrywała się w tym momencie. Ten zabieg bardzo mi się spodobał, ponieważ miałam wrażenie, że jestem częścią wyprawy. 

Nie będę ukrywać, że ledwo przebrnęłam przez pierwszą połowę książki, mimo że uwielbiam tematykę himalaizmu. Wydawało mi się, że nie można napisać o wspinaczce na szczyt w sposób mało emocjonujący i miałam rację. Wydawało mi się. Autor za bardzo skupił się na szczegółowych opisach wyprawy zapominając o tym, że to nie podręcznik. Dodatkowo miałam dystans do dialogów pojawiających się w książce, ponieważ nie jest możliwe, aby Herzog każde słowo zdołał zanotować w swoim dzienniku lub nagrać.

Na szczęście druga połowa wynagrodziła mi wszystko i strony czytałam z wypiekami na twarzy. Przy zejściu członkowie wyprawy napotkali wiele trudności, które przesądziły o ich losie. Byłam zdumiona ich odwagą oraz wewnętrzną siłą do walki o życie. Myślałam nad tym, jak ja zachowałabym się w sytuacji alpinistów i doszłam do wniosku, że pogodziłabym się z faktem porażki. Francuzi jednak nie dali za wygraną i do końca mieli nadzieję na cud. Czy wszystkim członkom wyprawy udało się szczęśliwie wrócić do domów? Jakie konsekwencje zdrowotne  ich czekały?

Muszę wspomnieć o tym, jak wydano książkę. "Annapurna" pojawiła się już w 1960 roku dzięki wydawnictwu Iskry, natomiast wydawnictwo Marginesy postanowiło zrobić reedycję. Czy słusznie? Jak najbardziej! Ja na pewno nie sięgnęłabym po ten tytuł w starej odsłonie, bo najzwyczajniej w świecie nie zachęcała do tego. Nowa wersja jest w miękkiej okładce ze skrzydełkami i już sam jej wygląd kusi nas do sprawdzenia zawartości. W książkach o takiej tematyce bardzo lubię przeglądać zdjęcia, ale tutaj jest ich bardzo mało. Większość to typowe "zapchajdziury" z widokiem gór (przede wszystkim Annapurny w różnych odsłonach). Szkoda, że nie pojawiło się więcej zdjęć z wyprawy. Byłyby bardzo interesujące zważywszy na różnice w wyposażeniu obecnych i dawnych miłośników górskich szczytów. 

Czy polecam tę książkę? Mimo minusów - tak, ale nie będzie podobała się wszystkim czytelnikom (nawet tym lubiącym literaturę górską). Jeżeli dopiero zaczęliście przygodę z takim typem książek, to najlepiej odpuśćcie ten tytuł. Może Was zniechęcić przez dokładne opisy i fachowe wyrazy. "Annapurna" to książka, jaką powinny przeczytać osoby zaznajomione z tematem i szczerze interesującym się nim. Myślę, że zmusza do myślenia nad trudnymi tematami, a także prezentuje najważniejszą wyprawę na ośmiotysięcznik. Warto trochę natrudzić się w czytaniu na początku, bo później jest już lepiej. Pod spodem podrzucam Wam film nakręcony na owej wyprawie. Co prawda jest w języku francuskim, ale można tylko oglądać sam obraz. Być może ten materiał zachęci Was do zaznajomienia się z książką.




24 komentarze:

  1. Pokażę Twoją recenzję narzeczonemu, to coś dla niego.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Jeżeli tylko lubi góry, to zdecydowanie coś dla niego :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Do literatury górskiej zaglądam rzadko. Wydaje mi się, że mam stare wydanie tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stare wydanie jest o wiele cieńsze z tego co wiem :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. szkoda, że ta pierwsza połowa taka słaba, ale i tak muszę przeczytać tę książkę :D lubię literaturę górską i mogę z dumą mówić, że czytałam takie książki jeszcze przez Nangą, a Annapurnę mam w planach od premiery :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że zaczęłaś czytać ten gatunek literatury przed tragicznymi wydarzeniami! Ja również zaczęłam wcześniej, z czego się cieszę :D
      Skoro temat Cię interesuje, to miej tę książkę na uwadze :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Nie czytałam jeszcze książki o alpinizmie, a chciałabym, bo lubię poznawać takie historie. Chyba nawet przebrnęłabym przez tę nieszczęsną pierwszą połowę ;) Znając moje dziwne upodobania, opisy przygotowań do wyprawy pewnie by mnie zainteresowały. Mam w każdym razie wrażenie, że tę książkę warto mieć w biblioteczce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli nie czytałaś książek o alpinizmie, to zacznij od biografii W. Rutkiewicz lub J. Kukuczki :) Są genialne i rewelacyjnie wprowadzają w cały świat gór i wspinaczki :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Kusi mnie ta książka, wszystkie ze zdjęcia kuszą :) Ale nadal nie przeczytałam Bieleckiego, a od tej chcę zacząć. Już w czerwcu kończy mi się Book Buying Ban, więc będę mogła bez wyrzutów sumienia zbankrutować i kupić wszystkie jakie wpadną mi w ręce :D
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka Bieleckiego jest cudowna! Marzę o spotkaniu z Adamem i jego podpisie w książce :D MUSISZ przeczytać "Spod zamarzniętych powiek"! :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Nie moja bajka. Podziwiam jednak piękne zdjęcia i rzetelną recenzje 😘
    Pozdrawiam,
    Daria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miło mi czytać takie słowa! Dziękuję :*
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Chyba jeszcze nigdy nie czytałam literatury typowo górskiej, więc jestem ciekawa, jak odebrałabym tą książkę.

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  8. Średnio lubię takie klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja i książki podróżnicze czy trochę biograficzne się nie lubimy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dawniej też nie lubiłam biografii, ale jakimś cudem mi się odmieniło hahah :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Mnie ten trudny początek nie zraża, więc na pewno przeczytam tę książkę. :) Pozdrawiam! :) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! :* Bo właśnie gdyby tylko nie ten początek, to książka byłaby świetna :D Ale warto przebrnąć :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  11. Uwielbiam górską literaturę i w sumie cieszę się, że zyskała zainteresowanie ze strony większej liczby czytelników - choć niestety powód zainteresowania był bardzo smutny. Annapurny wciąż nie czytałam, właśnie z obawy, że mimo wszystko mi nie podejdzie. Choć mam nadzieję, że kiedy zasili szeregi moich górskich książek, których już trochę jest, sięgnę i po nią.

    Pozdrawiam!
    Ewa z www.mybooksandpoetry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się cieszę, że jest zainteresowanie. Szkoda tylko, że w takich okolicznościach... Ale dzięki temu wielbiciele gatunku mają pewność, że wydawnictwa będą wydawać tytuły związane z górami :)
      Kiedyś sięgnij po nią! Góromaniak powinien mieć tę książkę na półce :D
      Pozdrawiam!

      Usuń