niedziela, 24 kwietnia 2016

10 książek mojego dzieciństwa cz.1

   
   Ciekawa jestem, czy każdy miłośnik książek pamięta, jakie wydarzenie miało miejsce wczoraj ? Mam nadzieję, że wiecie to doskonale, jednak dla odświeżenia pamięci przypomnę. Wczoraj, czyli 23 kwietnia, przypadał Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. To ważne święto dla każdego mola książkowego i nie tylko. Ja spędziłam cały dzień na czytaniu "Zielonej mili" Stephena Kinga. To świetna książka i na razie tylko tyle zdradzę. Więcej dowiecie się w recenzji, która pojawi się nie długo w Dolinie Książek

    A dzisiaj zabieram Was w podróż do mojego dzieciństwa. Jako mała dziewczynka uwielbiałam czytać. Cieszyłam się, gdy pani od języka polskiego  wyznaczała do przeczytania kolejną lekturę. Wiele z nich stało się moimi ulubionymi książkami. Chciałabym się z Wami podzielić tytułami książek, które na zawsze zostaną w moim sercu  .



1. Dzieci z Bullerbyn Astrid Lindgren

   To dzięki tej książce pokochałam czytanie. Pamiętam, że przeczytałam ją jako pierwsza z wszystkich uczniów w klasie i musiałam jeszcze długo czekać na to, aby moi rówieśnicy także skończyli ją czytać. Miałam wtedy 7 albo 8 lat. W późniejszych czasach lubiłam się chwalić koleżankom, że bez pomocy mamy przeczytałam aż taką grubą lekturę. 
    Książka opowiada o przygodach wesołej gromadki dzieci.  Lasse, Bosse, Lisa, Olle, Britta i Anna wymyślają ciekawe zabawy, przy których nie ma mowy o nudzie. W Bullerbyn można łowić raki, spać w stogu siana, rozmawiać przez telefon ze sznurka i puszki oraz poszukiwać skarbów. To świetna lektura o przyjaźni i miłości bliskich.

2. Ania z Zielonego Wzgórza Lucy Maud Montgomery

   Ania Shirley to jedna z najukochańszych postaci literackich. Nie dziwię się tym wszystkim zachwytom nad książką pani Montgomery. Przeczytałam ją pierwszy raz w V klasie szkoły podstawowej i zakochałam się. Moi rodzice do dziś lubią wspominać, że podczas czytania "Ani z Zielonego Wzgórza" co chwilę zmieniał mi się nastrój - albo płakałam, albo się śmiałam. Myślę, że nie powinno to nikogo zaskoczyć. Ten kto czytał tę lekturę wie, że pełno w niej różnych przygód, zarówno tych wesołych jak i smutnych. Nie będę się tutaj rozpisywać na temat przygód rudowłosej, wesołej Ani. Poświęciłam jej cały wpis na blogu, więc zachęcam was do przeczytania recenzji.

3. Mateuszek Elvira Lindo

  Pewnego dnia w bibliotece szkolnej zobaczyłam na półce bardzo kolorową książkę. Stwierdziłam, że musi być ciekawa i wzięłam się za jej czytanie. W "Mateuszku" poznamy śmieszne przygody Mateuszka Okularnika, Uszatka Lopeza, Głupka i wielu innych zabawnych postaci. Już po tytule każdy zauważy, że "Mateuszek" jest inspirowany "Mikołajkiem" René Goscinnego. Ja jednak, będąc w szkole podstawowej, nie wiedziałam o istnieniu "Mikołajka", więc nie mogłam dostrzec żadnego podobieństwa między książkami. Krótko mówiąc książka pani Elviry Lindo jest bardzo wesoła. Pełno w niej żartów, które naprawdę były śmieszne. Dzięki nim czas, który poświęciłam na przeczytanie książki, upłynął mi bardzo szybko. O ile dobrze pamiętam, przeczytałam wszystkie książki z tej serii. Do tego również zachęcam wszystkich młodszych czytelników.

4. Godzina pąsowej róży Maria Krüger

   Oto lektura, którą przeczytałam za namową pani bibliotekarki. Z początku byłam sceptycznie nastawiona do książki, jednak wszystko zmieniło się wraz z rozwinięciem fabuły. 16-letnia Anda przez przypadek cofa wskazówki starego zegara i przenosi się do lat osiemdziesiątych XIX wieku. Wesoła, szalona i z natury łobuzerska dziewczynka musi się dostosować do panujących tam surowych zasad. Czeka ją wiele przygód, ale też tarapatów, których nabawi się przez swoje zachowanie. Aby wrócić do swoich czasów musi odnaleźć ten sam zegar, który ją przeniósł.  
   Bardzo się cieszę, że przeczytałam tę książkę. Pozwoliła mi ona inaczej spojrzeć na świat i docenić to co mam.

5.  Przygody Tomka Sawyera Mark Twain

  Zawsze chciałam przeżyć takie przygody jak Tomek i Huckleberry. A gdybym jeszcze przeżyła je z nimi, byłam w siódmym niebie. Wiem, że były niebezpieczne, straszne i tak dalej, ale oni sobie poradzili więc czemu ja miałabym sobie nie poradzić ? Książka zaciekawiła mnie tak bardzo, że chciałabym się w niej znaleźć wraz głównym bohaterem i jego przyjaciółmi. Cieszę się, że jest mnóstwo książek, w których nie znajdziemy żadnych komputerów i telefonów, a ich bohaterowie, czyli głównie dzieci, większość czasu spędzają na świeżym powietrzu.


   I to już wszystko na dziś. Nie chcę Was zanudzić zbyt długim postem, więc podzieliłam go na dwie części. Kolejna ukaże się już wkrótce. Tymczasem podzielcie się waszymi ulubionymi książkami z dzieciństwa. Ostatnio próbowałam sobie przypomnieć tytuły książek, które czytałam, gdy byłam mała, ale udało mi się to w niewielkim stopniu. Żałuję, że nie zapisywałam tego gdzieś.

Miłej nocki,
Cynthia Ann 

4 komentarze:

  1. Wszystko z Doktorem Dollitle, Mała księżniczka, Tajemniczy ogród i trochę zwierzęcych - Borek, Topek i Aza, Pod szczęśliwą kocią gwiazdą, Ja, Pirat. Ojej, mogę tak długo :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małą Księżniczkę i Tajemniczy Ogród uwielbiam <3 Doktora też, ale pozostałych bajek z chęcią poszukam w internecie :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Dzieci z Bullerbyn uwielbiam! :D Bardzo dobrze wspominam tę lekturę, może za jakiś czas ją sobie odświeżę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niedawno wróciłam do fragmentów i oczarowały mnie *.* To genialna powieść dla dzieci :)
      Pozdrawiam!

      Usuń