wtorek, 5 czerwca 2018

"Artur Hajzer. Droga Słonia" Bartek Dobroch

Tytuł: Artur Hajzer. Droga słonia
Tytuł oryginału: -
Autor: Bartek Dobroch
Seria/cykl: -
Data premiery: 21.05.2018 
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 544

Pierwsza biografia Artura Hajzera, twórcy programu Polski Himalaizm Zimowy.
Zima na Annapurnie, prawie 7000 m n.p.m. Krzysztof Wielicki sprowadza wyczerpaną Wandę Rutkiewicz do bazy. Artur Hajzer i Jerzy Kukuczka idą dalej. Dzień później świat obiega informacja: Polacy zdobyli zimą najgroźniejszą górę świata.
Artur Hajzer, znany także jako Słoń. Niektórzy mówili, że Kukuczka zastąpił mu ojca. Był najmłodszy spośród tych, którzy odnosili wielkie sukcesy w złotej erze polskiego himalaizmu. Starsi koledzy cenili go za upór, determinację i za to, że umiał załatwić wszystko. By ratować kolegę odciętego od świata na przełęczy pod Everestem, poruszył nawet machiny międzynarodowej dyplomacji. Zginął w tajemniczych okolicznościach na stokach Gaszerbruma I, gdy Polska nie ochłonęła jeszcze po tragedii na Broad Peaku, a on sam dźwigał ciężar oskarżeń o ryzykowanie zdrowiem i życiem kolegów.
Autor wyruszył śladem Słonia do Katmandu i doliny Rolwaling w Nepalu. To właśnie tam Hajzer przekroczył himalajski rubikon. Biografia powstała dzięki wielogodzinnym rozmowom z jego rodziną i przyjaciółmi, partnerami wspinaczkowymi i biznesowymi, podopiecznymi i krytykami programu Polski Himalaizm Zimowy, sławami himalaizmu i wspierającymi ich Szerpami.


"Występki kolegów z HKT były raczej niewinne. Artur jako najmłodszy często padał ofiarą dowcipów. Najczęściej żartowano z nie wymawianego przez niego 'r'. Gdy koledzy chcieli go wyprowadzić z równowagi, mówili di niego, połykając kłopotliwą głoskę. 'Nie wkułwiać dłuha Ałtuła!'."

Himalaizm to sport, który albo się kocha, albo nienawidzi. Mimo że nie jestem himalaistką, rozumiem pasję ludzi, którzy za cel w życiu obrali sobie zdobyć najwyższe szczyty świata. Być może wpłynął na to region w którym się wychowałam i mieszkam, czyli Podhale. Góry towarzyszą mi od najmłodszych lat - Gorce, Beskid Wyspowy i Tatry. Skradły one moje serce i kiedy tylko mogę odwiedzam je. Jednakże zdrowie i czas nie zawsze pozwalają mi na piesze wędrówki. Wtedy lekiem na tęsknotę okazują się być książki o tematyce górskiej. 

Artur Hajzer to jeden z moich idoli ze świata himalaizmu. Pamiętam, kiedy w telewizji każdy program podawał tragiczne wiadomości - "Himalaista Artur Hajzer nie żyje". Wtedy jeszcze nie wiedziałam kim był i czym się zajmował. Po latach, gdy postanowiłam pogłębiać swoją wiedzę o górach, zaczęłam natrafiać na jego nazwisko. Postać Artura zainteresowała mnie do tego stopnia, że czytałam wszystko, co znalazłam w internecie na jego temat. Informacja o wydaniu biografii twórcy programu PHZ wprawiła mnie w ogromne podekscytowanie. Wyczekiwałam przesyłki z upragnioną książką, a po trafieniu jej w moje dłonie i rozpakowaniu, rzuciłam wszystkie obowiązki i przeniosłam się w inny świat...

Książka została wydana w solidnej twardej oprawie. Okładkę tworzą dwa zdjęcia głównego bohatera na tle gór oraz napisy powiadamiające czytelnika o tym kogo dotyczy biografia, autorze oraz tytule dzieła. Grzbiet jest bardzo zbliżony do okładki, ponieważ to na nim mają początek wcześniej wspomniane zdjęcia. Po otwarciu egzemplarza naszym oczom ukazuje się piękna wyklejka, przedstawiająca widok z wierzchołka Parchamo (6273 m n.p.m) na szczyty zamykające dolinę Rolwaling. Zdjęcie zrobił sam Bartek Dobroch. Poza tym zdecydowano się użyć kremowych stron, co zapewnia komfort czytania. 

"Droga słonia" podzielona jest na cztery części, a te na rozdziały. Każda część jest pewnym etapem w życiu Hajzera, szczegółowo i rzetelnie opisanym przez Dobrocha. Nieprzypadkowo użyłam takich określeń, ponieważ dziennikarz przez trzy lata pracował nad biografią. Gromadził materiały oraz rozmawiał z ludźmi z otoczenia himalaisty (rodziną, znajomymi, lekarzami itp.) i przy tym warto zaznaczyć, że nie robił tego siedząc w domu przy komputerze z telefonem w dłoni. Autor jeździł po Polsce i zagranicznych krajach podążając śladami Słonia. 

W dużej mierze książka składa się z wypowiedzi różnych osób. Najfantastyczniejsze jest to, że nikt nie idealizuje Artura. Każdy jest obiektywny i mówi jak było. Dowiadujemy się o trudnym dzieciństwie himalaisty, okresie dojrzewania, szkole, związkach a także początkach kariery wspinaczkowej i rozwijaniu się biznesu z odzieżą wysokogórską. Oczami różnych ludzi widzimy wzloty i upadki Hajzera, które w jakiś sposób wpłyną na jego dalsze postępowanie w życiu. Przede wszystkim podobały mi się fragmenty wypowiedzi kolegów po fachu ze Śląska. Reporter zachował śląską gadkę, a to nadało biografii niesamowity klimat. Artur wychował się właśnie na Śląsku (dokładnie w Katowicach), więc tamtejsza tradycja była mu bliska. Czytając książkę miałam wrażenie, że przeniosłam się tam.

Opisy górskich wypraw to jest to, na co zawsze czekam z niecierpliwością zagłębiając się w lekturę książek wysokogórskich. Relacje czołowych himalaistów sprawiły, że widziałam wszystko w wyobraźni, a wstawki w postaci archiwalnych wypowiedzi Artura Hajzera dopięły całość. Przerzucałam strona za stroną całkowicie tracąc poczucie czasu. Dodatkowo Bartek Dobroch przytacza różne książki, filmy i filmiki, w których pojawia się nasz główny bohater. Na jeden z nich trafiłam dosyć dawno temu, a jest na tyle ciekawy, że musicie go obejrzeć. 





Nie lada gratką dla fanów Artura Hajzera będą zdjęcia, których jest pokaźna ilość. Niektóre są czarno-białe, ale są i kolorowe, umieszczone na specjalnych "śliskich" stronach. Każde jest opisane (miejsce, data oraz osoby znajdujące się na nim), co ułatwia zrozumienie wszystkiego. Znajdziemy tu więc takie osobistości jak Wanda Rutkiewicz, Krzysztof Wielicki, Jurek Kukuczka, Martyna Wojciechowska, Wojtek Kurtyka i wiele innych. Są tu również zdjęcia z rodziną (z siostrą, mamą, synami, żoną).

Kochani, nie będę więcej przedłużać. Musicie koniecznie przeczytać tę biografię! Myślę, że spodoba się nie tylko miłośnikom gór, ale również tym, którzy szukają wszelakich inspiracji. Niewątpliwie Artur Hajzer był inspirującą osobą, podążającą za wyznaczonymi celami i spełniającą marzenia. Góry były dla niego całym światem, a jego determinacja i upór sprawiły, że był w stanie zdobywać najwyższe szczyty Himalajów. Autor książki, Bartek Dobroch, wykonał kawał świetnej roboty i jestem pełna podziwu dla jego wysiłku! Przyznam szczerze - to najlepsza książka o tematyce górskiej, jaką kiedykolwiek miałam okazję poznać! 


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu



21 komentarzy:

  1. Wiem komu polecę tę książkę.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak świetnie to opisałaś, że dopisałam tę książkę do mojej mega długiej listy. Natrafiam na nią od jakiegoś czasu i coraz bardziej mnie przyciąga :) Kiedy ja je wszystkie nadrobię pojęcia nie mam, ale przynajmniej czeka mnie porządna lektura :D
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę i jestem pewna, że nie zawiedziesz się :D
      Też mam długaśną listę książek do przeczytania i sama się zastanawiam kiedy ja to przeczytam hahah :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Witam. Masę ciekawostek, informacji, warto faktycznie przeczytać bo ciekawe historie. Góry potrafią hartować ludzi, wyrabiać charaktery. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie! A ciekawostek w tej książce jest tak wiele, że aż miło się czyta :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Tym razem spasuję, kompletnie nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobra recenzja :)
    Zazdroszczę że mieszkasz na Podhalu krajobraz górski jest przepiękny :) miałam jechać w tym roku ale niestety nie uda się :(
    Nigdy jakoś osoba Artura mnie nie ciekawiła (proszę nie rób mi krzywdy!) więc po jego biografie nie siegne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      O tak, myślę że jeśli kiedykolwiek będę zmuszona opuścić swoje Podhale, to przeżyję lekkie załamanie :) Szkoda, że nie uda Ci się odwiedzić mojego regionu. Wiosna i lato to najlepszy czas na to :D
      Rozumiem Cię i nie martw się, oszczędzę Cię hahah :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Biografie zupełnie mnie nie interesują :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dawniej wręcz nienawidziłam biografii :D A teraz sięgam po nie z przyjemnością :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Książka nie dla mnie, ale znam osobę, której może się ona spodobać, więc polecę ^^ Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :D Ten Ktosiek na pewno będzie zachwycony :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Gdybym miała podać Ci przykład książki bardziej nie dla mnie niż ta, to chyba nie byłabym w stanie xD
    Nie cierpię każdego rodzaju biografii i książek biograficznopodobnych, a już o wspinaniu, to ło matko xD
    Pozdrawiam ciepło :)
    Niekulturalna Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha rozumiem :D Każdy ma inny gust i to jest cudowne ^^
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Imponują mi takie osoby i historie, ale nie wiem czy dobrze bym się przy nich bawiła :) niemniej jednak, ciekawa recenzja i bardzo klimatyczne zdjęcie.

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :* Wiadomo, najgorzej jest czytać coś na siłę, więc lepiej odpuść :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Nie dla mnie, kompletnie nie jestem fanem takich książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :D Ile ludzi tyle gustów - to mi się podoba :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  11. Kocham Himalaje i książki o himalaistach, ostatnio czytam ich coraz więcej a moja lista "to read" się coraz bardziej wydłuża ale naprawdę uwielbiam taką tematykę! Po biografię Hajzera na pewno sięgnę bo słyszałam o niej same świetne opinie i chciałabym się dowiedzieć o nim czegoś więcej. :)

    Dziewczyna z biblioteki

    OdpowiedzUsuń