czwartek, 28 grudnia 2017

"Ania z Avonlea" Lucy Maud Montgomery

Tytuł: Ania z Avonlea
Tytuł oryginału: Anne of  Avonlea
Autor: Lucy Maud Montgomery
Seria/cykl: Ania z Zielonego Wzgórza (tom 2)
Data premiery: 1909
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 288


Ania powraca do Avonlea, by uczyć w tamtejszej szkole. Szybko okazuje się jednak, że praca nauczyciela to prawdziwe wyzwanie. Świeżo upieczona nauczycielka będzie musiała zaskarbić sobie sympatię podopiecznych - a są wśród nich urwisy, złośliwcy i fajtłapy... Na szczęście zdarzają się i bratnie dusze. Ania nawiązuje nowe przyjaźnie, popada w nowe tarapaty i zaczyna zdawać sobie sprawę, że coraz bardziej zależy jej na pewnym chłopaku...


Wszystkie książki z serii o Ani Shirley przeczytałam już dawno, ale tylko pierwszą część zrecenzowałam na blogu. Była to zresztą pierwsza recenzja, która się na nim ukazała. Postanowiłam jednak publikować co jakiś czas moje opinie o kolejnych tomach, ponieważ wiele osób kończy czytać o przygodach Ani w momencie doczytania ostatniej strony "Ani z Zielonego Wzgórza". To wielki błąd nie sięgnąć po kontynuacje!


"To jest zawsze zdumiewające, co ktoś widzi w drugiej osobie. I jak to jest w gruncie rzeczy szczęśliwie, że nie wszyscy ludzie to samo w innych widzą! W przeciwnym razie, jak to powiedział pewien Indianin "każdy by chciał mieć moją żonę". Ale było jasne, że Diana widziała "coś" w Alfredzie, choć oczy Ani były na to zamknięte."


"Ania z Avonlea" różni się od poprzedniczki przede wszystkim tym, że główna bohaterka dojrzała. Z pewnością miało na to wpływ wiele czynników, a tym głównym było zrezygnowanie z wyjazdu na uniwersytet i pozostanie w Avonlea, aby uczyć dzieci w miejscowej szkole. Czy Ania poradzi sobie w nowej roli? Na szczęście główna bohaterka nie zmieniła się diametralnie - dalej rozpływa się w marzeniach, które są mniej lub bardziej realne. Wpada również w kłopoty, z których sprawnie udaje jej się wydostać. Wszechobecny humor sprawia, że tarapaty, które dla Ani są niezwykle poważne, czytelnikom wydają się błahe i śmieszne. 

W drugim tomie pojawiło się wielu nowych bohaterów, nawet na Zielonym Wzgórzu. Życie Ani i Maryli odmieniło się całkowicie przede wszystkim za sprawą bliźniąt - spokojnej Toli i rozrabiaki Tadzia. Lucy Maud Montgomery w zabawny sposób opisała ich codzienne życie na wsi, któremu towarzyszyły śmieszne przygody. Niejednokrotnie wybuchałam śmiechem czytając o figlach Tadzia. Był on bezpośredni w tym co mówił i nie potrafił być grzeczny, pomimo że się starał. Idealnym dowodem na to jak wesołe i zabawne sytuacje stwarzał chłopiec, będzie moja babcia, którą zachęciłam do przeczytania tej części. Babcia Rózia sięgając po "Anię z Avonlea" miała 93 lata i niejednokrotnie przychodziła roześmiana do mojego pokoju pochwalić się co dziś zmajstrował mały urwis. Szkoda, że nie udało jej się dokończyć serii...


"-A ty sam nie pragniesz być grzeczny? - wtrąciła Maryla [...] - Owszem, ja chcę być grzeczny, ale nie za bardzo - odpowiedział Tadzio przezornie. - Można się źle sprawować i zostać dyrektorem szkoły niedzielnej. Pan Bell jest dyrektorem, a to przecież strasznie zły człowiek. - To nie prawda! - zawołała Maryla z oburzeniem. - Właśnie, że jest. Sam to mówił - zapewniał Tadzio. - W niedzielę przy modlitwie. Mówił, że jest marnym robakiem i nędznym prochem. Co on takiego zrobił, Marylo? Zabił kogo czy okradł skarbonkę kościelną? Chciałbym to wiedzieć!" 



Uwielbiam styl pisania pani Montgomery! Jest lekki, przyjemny i przede wszystkim zrozumiały dla czytelników w każdym wieku. Pisarka sprawiła, że przy lekturze jej książki przeniosłam się na XIX-wieczną Wyspę Księcia Edwarda i razem z bohaterami poznawałam uroki mieszkania na wsi. Miło było również obserwować, jak zmieniają  się i dorastają postacie z pierwszego tomu. Wielu z nich już się zakochało, co nie ujdzie uwadze okolicznym plotkarą, ale i Ani. Czy spotka na swojej drodze miłość?

Jeżeli jeszcze nie przeczytaliście "Ani z Avonlea", koniecznie to nadróbcie! To świetna kontynuacja uwielbianej przez wielu miłośników książek o Ani Shirley. Czas przy tej książce płynie niesamowicie szybko, a cudowne mądrości nie ujdą Waszej uwadze. Książki Lucy Maud Montgomery to skarbnica pięknych myśli, wartych zapamiętania. Jestem przekonana, że drugi tom przypadnie Wam do gustu.

10/10

26 komentarzy:

  1. Uwielbiam Anię z Zielonego Wzgórza, ale szczerze przyznam, że jej przygody poznałam tak dawno temu, iż nie pamiętam, które dokładnie części mam za sobą. Pora to nadrobić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Ani warto wrócić :D Ja np. pierwszą część Ani czytałam dwa razy i za tym drugim razem więcej zrozumiałam :D
      Buziaki! :*

      Usuń
  2. Pamiętam, gdy zaczytywałam się w Anii z Zielonego Wzgórza :) Jednak innych części nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ania,jej cały cykl to książki, do których chętnie wracam.
    czytanestrony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej, kiedy ja to czytałam. Mam wielki sentyment do całej serii o Ani.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, dlatego cieszę się, że mam całą serię na półce :D
      Buziaki! ;*

      Usuń
  5. Uwielbiam Anię. Kocham do niej wracać. Marzy mi się taki Gilbert.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi ta samo! *.* Gilbert to mój ulubiony męski bohater :)
      Buziaki! :*

      Usuń
  6. Uwielbiam serię o Ani, jest wspaniała!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham serię o Ani. Kojarzy mi się tak ciepło i miło, a gdy do niej wracam, wracają wspomnienia z dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tylko "Ania z Zielonego Wzgórza" kojarzy się z dzieciństwem. Dalsze części czytałam dopiero w technikum :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Ale mam teraz chrpak4 wrócić do tej całej serii! Uwielbiam Anię i po tej recenzji muszę do niej wrócić :)

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, na pewno więcej szczegółów zauważysz :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Ania z Zielonego Wzgórza❤️Cudowna. Pierwsza szkolna lektura, która mi się podobała. Uwierz wracać do Ani w formie książki jak i filmu. Pozdrawiam i zapraszam do mnie stelladj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Anię 😊czytałam wszystkie części i oglądałam jakiś czas temu serial na netflixie, który też polecam😉
    Pozdrawiam http://apetyczneksiazki.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi niestety serial się nie spodobał. Jest zbyt mroczny i jakiś taki smutny.. Wolę tę wersję filmową, w której grają Megan Follows i Jonathan Crombie :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  11. Uwielbiam serię o Ani z Zielonego Wzgórza! :D "Anię z Avonlea" czytałam chyba 2 razy, ale w tym roku odświeże sobie chyba całą serię. ;-)

    OdpowiedzUsuń