Tytuł oryginału: Rainbow Valley
Autor: Lucy Maud Montgomery
Seria/cykl: Kolekcja z Zielonego Wzgórza
Data premiery: 1919
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 283
W tajemniczym, magicznym miejscu, zwanym Doliną Tęczy, dzieci Ani codziennie bawią się i odkrywają, czym jest prawdziwa przyjaźń, poświęcenie i pasja. Z pewnością nie będą narzekać na nudę, tym bardziej że do wioski sprowadza się nowy pastor z czwórką dzieci, a do tej gromadki dołącza wkrótce zwariowana Marysia Vance. Szykuje się mnóstwo przygód, zaskakujących zwrotów akcji i tysiąc atrakcyjnych tematów dla plotkarek z Glen St. Mary!
"Nigdy nie należy być pewnym,że życie nasze dobiega już kresu,bo kiedy nam się nawet zdaje,że los skończył pisać swą historię,to gdy odwracamy stronicę księgi naszego życia,widzimy ze zdziwieniem świeżo napisany rozdział."
Dzieci Ani i Gilberta nie potrafią usiedzieć na miejscu. Ciągle szukają nowych przygód i wymyślają wiele ciekawych zabaw. "Dolina Tęczy" to miejsce ukryte niedaleko ich domu w Glen St. Mary i to właśnie tam spędzają najwięcej czasu. Pewnego dnia do wioski sprowadza się nowy pastor wraz z czwórką dzieci, wiekiem zbliżonych do młodych Blythe'ów. Oni też lubią zabawę. Podczas jednej z nich trafiają do "Doliny Tęczy", gdzie Nan, Di, Walter i Kuba zajmowali się smażeniem niedawno złowionej ryby. Wspólny posiłek łączy dzieci i tak rozpoczyna się wielka przyjaźń. Niedługo do ich gromadki dołącza Marysia- dziewczynka, która uciekła od opiekunki, która ją biła. Czy uda jej się zapomnieć o smutnej przeszłości i w Glen St. Mary odnajdzie nowy dom? Komu narazi się Water Blythe? Jak sobie poradzą Ania i Gilbert w opiece nad dorastającymi dziećmi ?
Muszę przyznać, że bardzo się zżyłam z postacią rudowłosej Ani Shirley, więc gdy tylko dowiedziałam się o książkach ukazujących jej dalszy los, od razu po nie sięgnęłam. Kibicowałam z całego serca w jej rosnącej miłości do Gilberta i bardzo uradował mnie fakt o ich zaręczynach. Późniejsza kolejność jest wiadoma: ślub, zamieszkanie razem, na świat przychodzą ich dzieci. W "Dolinie Tęczy" autorka skupiła się właśnie na dzieciach państwa Blythe oraz ich przyjaciołach. Jedyną rzeczą, która mnie po części trochę nie zadowoliła, było to, że w pewnym momencie książki Blythe'owie poszli na dalszy plan, a ich przyjaciele stali się głównymi postaciami książki. Nie było to jednak bardzo złe, biorąc pod uwagę ciekawe historie związane z nowo przybyłym pastorem i jego dziećmi. Niektóre wzruszały inne rozśmieszały do łez.
"[...] właśnie w poniedziałek na głównej ulicy Glen ukazał się Walter Blythe jadący na oklep na prosięciu, a za nim na drugim prosięciu Flora Meredith."
Książkę czyta się bardzo szybko, ale jest to plusem i minusem. Plus - akcja rozgrywa się bardzo szybko, chociaż nie jest ukazywana dzień po dniu; rozdziały są krótkie i treściwe. Minus - powieść kończy się za szybko i jeżeli zdążyliśmy się przywiązać do bohaterów, to będziemy odczuwać niedosyt związany z pragnieniem poznanie większej ilości ich niesamowitych i wesołych przygód.
Nie trzeba przeczytać całej serii o Ani, aby po nią sięgnąć, ponieważ autorka wyjaśnia pewne sprawy tak, żeby czytelnik wiedział o co chodzi. Może zrobiła to z myślą o czytelnikach, którzy najzwyczajniej w świecie zapomnieli o niektórych szczegółach z początku serii. Opisy przyrody zawarte w powieści dodają jej delikatności i tajemniczości, a sposób przedstawienia niektórych postaci dodaje książce komizmu. "Dolina Tęczy" to optymistyczna książka, przy której nie ma mowy o nudzie, a jej czytelnikiem może zostać każdy, bez względu na wiek. Gorąco zachęcam do zagłębienie się w tę książkę.
9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz